poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Rozdział drugi



Kiedy się obudziłam, myślałam, że to wszystko było tylko cudownym snem. Przypomniałam sobie Louisa patrzącego na mnie. Nie mogłam wytrzymać, znowu zaczęłam płakać. Zszokowana poczułam, że ktoś gładzi mnie pogłowie i cicho coś nuci. Obejrzałam się. Tak to jednak był on. To nie był sen… Rzeczywistość może być jednak piękniejsza od marzeń.  Usłyszałam moją ukochaną piosenkę – „Moments”.  Spojrzałam na chłopaka, który patrzył na mnie z zachwytem. Znowu ten błysk w oku… No tak, uwielbiał przecież mój poranny wygląd. Szybko go pocałowałam, by nie wybuchnął śmiechem. Podziałało z jak najbardziej pozytywnym skutkiem. Teraz tylko był rozanielony. Poszłam do łazienki sprawdzić, czy naprawdę wyglądam aż tak dziwnie. Ze zdziwieniem zobaczyłam, że nie było aż tak źle. Moje włosy uczesane w nieodłączny mi od tygodnia warkocz były tylko odrobinę naelektryzowane. Wróciłam do Louisa. Chciałam usłyszeć, jak to było naprawdę…
- Zacznę może od momentu, kiedy TO się stało – powiedział – wracałem wtedy ze zakupów. Kupowałem ci wtedy prezent na naszą trzecią rocznicę. Nie zauważyłem, że mężczyzna prowadzący samochód za mną był pijany. To stało się bardzo szybko. Jechał środkiem drogi, z naprzeciwka nadjeżdżał tir. Chciał przed nim uciec. Nie wiedział, że jadę tuż obok niego. Nie zdążyłem zahamować, po prostu we mnie wjechał. Poczułem wtedy okropne uderzenie… Zobaczyłem tylko twoją twarz. Potem nie czułem już nic. Odszedłem. Obserwowałem was jednak stamtąd – z góry. Widziałem waszą rozpacz, ale nie mogłem nic na to poradzić. Wczoraj spotkałem jednak pewnego mężczyznę, który powiedział mi, że jeśli przypomnę sobie jedno z najważniejszych wydarzeń mojego życia – wrócę. 

- Spotkałeś?! Jak to możliwe?!

- Nie wiem… Nie przerywaj mi. Usiłowałem sobie coś przypomnieć. Nagle przypomniała mi się moja śmierć, twoja twarz… Przypomniałem sobie moment, kiedy cię poznałem. Mężczyzna, jakby wiedząc o czym, a raczej o kim pomyślałem powiedział, że od tej chwili mam bardzo ważne zadanie – muszę cię strzec.
- Czyli.. Chcesz mi powiedzieć, że jesteś moim…
- Tak, jestem twoim aniołem stróżem, dokładnie.
- Ale przecież ludzie nie widzą aniołów.
- Wiem. Moja miłość do ciebie jest jednak tak silna, tak bezgraniczna, że nawet śmierć jej nie zniszczyła. 
- A co z twoją mamą? Tatą? Lottie i Fizzy? A Daisy i Pheobe?
- Dlaczego do nich nie wróciłeś?
- Nie mam pojęcia. Może to przez moją ostatnią myśl przed śmiercią…
- Co to była za myśl?
- Że już cię nigdy nie zobaczę.
 - Och, Louis, nawet nie wiesz, jak bardzo…
- Dziękujesz Bogu, że tu jestem? – uśmiechnął się.
- Dokładnie! – dlaczego ty mnie tak dobrze znasz?
- Nie wiem, te trzy lata odkąd jesteśmy ze sobą robią swoje. Przepraszam, nie dostałaś prezentu. Został zniszczony przez tego kretyna.
- Wiesz, co jest dla mnie najlepszym prezentem na świecie?
Spojrzał na mnie wyczekująco.
- Ty,  Lou. To, że znowu możemy być razem…
- Dopóki śmierć nas nie rozłączy? O to się nie martw.
- Nie miałam najmniejszego zamiaru!
- Dobrze, już dobrze… No chodź tu, Vi.
- Po co?
- Jak możesz?! – krzyknął udając obrażonego.
Przyciągnął mnie do siebie i pocałował tak, jakby był to nasz pierwszy i zarazem ostatni pocałunek. 
____________________________________________________
Jej, kochane, dziękuję Wam za miłe komentarze. Notka, tak jak obiecałam,
pojawiła się jeszcze dzisiaj.
Love You all xx

9 komentarzy:

  1. Mam nadzieję, że nie przeminie ci ta wena. ♥ Tak, tak znowu się popłakałam, ale nadal kocham to opowiadanie :D ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też mam taką nadzieję. ♥ A JA NORMALNIE KOCHAM CIEBIE, HAHA. ZASŁUŻYŁAŚ NA TYŁEK LOU :D ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. OESUUU.. Nie lubie Cie, ale kocham to i rycze jak zawsze..


    Pozdrawiam.. Zuza :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Moje 'OESUU' Ci się przyjęło? Ty, Ty, ja Ci dam 'nie lubię Cię' ! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja zamiast uczyć się na poprawkę czytam rozdział ;)) przecudowny ;p aż się wzruszyłam, poważnie. Pięknie piszesz. ;) @EleanorIsMyIdol

    OdpowiedzUsuń
  6. No wiesz, w końcu po kimś to masz nie ??? xx Kocham TOOOOOOOOOO ...

    OdpowiedzUsuń
  7. Tiaa, po Tobie, Siostra! To nic, że jestem starsza. xd
    Haha, już Ci dziękowałam, ale jeszcze raz - dzięęęęki. xx

    OdpowiedzUsuń